Zauroczona warkoczykami i prostotą, rozpoczęłam udzierg.
Ponieważ nie chciałam, żeby na brzuchu była wielka pustka po kieszeni, to sobie odwróciłam lustrzanie wzór warkoczyków z dekoltu.
Zależało mi na bardzo swobodnej bluzce - dlatego zrobiłam o rozmiar większy czyli S.
Dodatkowo wybrałam mieszankę merino i bawełny Holst Garn Coast.
Niestety trochę zbyt sznurkowa dzianina powstała, mimo iż zawartość merino to 55%.
Chciałam bardzo podziękować mężowi mojemu osobistemu za to,
że tak cierpliwie pełnił rolę fotografa - dziękuję!
Pytanie: co teraz wrzucić na druty??
Lato idzie, może jakiś bambus?
Wygląda naprawdę świetnie! Teraz możesz maskotki podziegać - uwielbiam je oglądać.
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu!
UsuńMam takiego jednego najbrzydszego misia na świecie pod ręką. Córka go uwielbia, ale jest tak brzydki, że aż strach okazywać :D
Mąż spisał się na medal bo modelka super :* Świetny sweterek !
OdpowiedzUsuńDziękuję, jestem wielką miłośniczką zieleni, zarówno w otoczeniu, jak i na sobie.
OdpowiedzUsuńA niestety w sklepach ciężko o gotowe ubrania w tym kolorze.
Ale co ja się musiałam nawyginać, żeby wyglądać, jak człowiek a nie przygarbiona pokraka :D
OdpowiedzUsuńWyglądasz jak modelka ...... serio !!!
OdpowiedzUsuńgood
OdpowiedzUsuń