zabawki
na pierwszy ogień poszedł SŁOŃ
zrobiony z resztek po kocyku
niezbyt skomplikowany
trąba została wymemlana od pierwszego dotyku
cukiereczek - jakoś do tej pory nie miałam szczęścia
ale może tym razem się uda
tym bardziej, że do wygrania włóczka na skarpety
czyli coś, co już dawno na drutach nie gościło
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O rajciu jaki słodziak! Po raz pierwszy w życiu widzę maskotę robioną na drutach? Jak sie czuje mała memlaczka trąby? Mam nadzieję, że zdrowa. Całuje i pozdrawiam z Bułgarii.
OdpowiedzUsuńMemlaczka rośnie i ślini wszystko w zasięgu rąk! Mam nadzieję, że dobrze się bawisz na obczyźnie :)
OdpowiedzUsuńŚliczny :)
OdpowiedzUsuń