niedziela, 23 października 2011

duże rachunki za prąd

tak to już jest, że jesienią firma energetyczna
zarabia na mnie najwięcej
ta pora roku sprzyja wypiekom.
na stronach internetowych jest
niezliczona mnogość przepisów,
którym trudno się oprzeć

ja mam słabość do wszystkiego co na drożdżach
bułki, chałki, babki i chleby
swego czasu miałam zacięcie i piekłam chleby na zakwasie
jednak z biegiem lat postępuje u mnie lenistwo
stąd dzisiejszy wypiek
na drożdżach, bez wygniatania
za to na ciemnym Guinness'ie
wyszedł fantastyczny w smaku
ps. przepis na stronie Kwestia Smaku - link po prawej stronie

niedziela, 16 października 2011

leć, leć tylko na kominy uważaj!

tym razem komin w fioletach
ale wg zeszłorocznego wzoru
puchaty i przytulny


















i wersja w kolorze

poniedziałek, 26 września 2011

przysięgam, nie cierpię pierogów!

z powodu sporej ilości wolnego czasu
moja pomysłowość rozkwitła
w postaci pierogów na obiad...
przysięgam, nie cierpię pierogów!
co też we mnie wstąpiło?!
to jest chyba najdłużej przygotowywana potrawa jaką znam!
3 godziny spędzone w kuchni przy czymś, co zniknie w tempie ekspresowym.
nie wiem, jakie zacięcie musiały mieć moje babcie,
żeby na każdą prośbę wnucząt stać i lepić i lepić i lepić i lepić...
i tak bez końca...to jest gorsze od smażenia placków ziemniaczanych.
bądź co bądź, następne pierogi za rok!!!
i nie dam się złamać tymi oczami cocker spaniela, o nie!

z grzybami, kapustą i soczewicą...

piątek, 23 września 2011

czerwone jabłuszko

soczyste i lśniące
albo pieczone i ociekające słodyczą
najwspanialsze są jabłka jesienią...

leniuchując na urlopie
wydziergałam mitenki
tym razem z "palcem"
taka tegoroczna wersja :)

niedziela, 4 września 2011

oczekiwanie

jesień idzie, nie ma rady na to
w słońcu dojrzewają liście
jabłka rumienią się soczyście
słodycz gruszek kusi z każdego straganu
a ja dziergam opaski w jesiennych odcieniach
(ps. foto by "moje szczęście")


niedziela, 28 sierpnia 2011

zaczęło się....

pierwsze zamówienia i pierwsze w tym roku mitenki
jeszcze w promieniach słońca
w sam raz na grzyby :)
idealnie pasują do wiklinowego kosza pełnego prawdziwków





piątek, 27 maja 2011

po małej przerwie...

Im cieplej tym gorzej :)
z dzierganiem oczywiście
zielona trawka, mlecze i stokrotki
bardziej zachęcają niż druty i szydełko
jednakże...na życzenie
wydłubałam bolerko - delikatne,
niegryzące i bardzo ażurowe

bolerko


ps. w roli główej mama oczywiście :)

środa, 20 kwietnia 2011

niedziela, 13 marca 2011

abrazo zamotane

znalazłam modelkę idealną:
cierpliwa, uśmiechnięta i zadowolona!
mamusi mojej zrobiłam prezent
a ona cała w skowronkach zgodziła się
wystąpić na blogu

proszę państwa, przedstawiam z dumą
moja mama pokazuje wam szal abrazo
a tutaj w wersji wieczorowej

poniedziałek, 7 marca 2011

wydłubałam tym razem w drewnie

spinka zapinka
dwa kije
kto się zapnie
pod szyję?

drewno jest niesamowitym materiałem
to czysta przyjemność móc je wyszlifować
nadać kształt
i cieszyć się jego naturalnością

kolejna zapinka














ciężko jest mi uchwycić kolor - orzechowy
jest głębszy i ciemniejszy w rzeczywistości

niedziela, 27 lutego 2011

chusta chusta - apaszka

dziergałam Semele i dziergałam
z wielką obawą, że wyprodukuję gigantyczne monstrum,
które mnie owinie niczym całun -
i z powodu paranoi wyszła mi apaszka :)
więc biorę się za prucie i zaczynam od nowa

czwartek, 10 lutego 2011

jest i modelka

co prawda za wiele jej nie widać
ale za to mam nadzieję -
chusta prezentuje się przyzwoicie

trzy razy ją robiłam, bo ciągle coś nie tak
ale jak dobrnęłam do końca to byłam zadowolona
włóczka delikatna, dobrze się blokuje
kolor między brudnym różem a fioletem
układa się też przyjemnie

wtorek, 8 lutego 2011

potrzebna modelka

niesamowicie ciężko zrobić zdjęcie ubranemu wieszakowi
żeby wyglądał przyzwoicie ;)
więc chusta póki co nieśmiało wygląda z kuferka


za to zapinka drewniana własnymi rękami wydłubana
pozowała jak trzeba
oto ona:

środa, 26 stycznia 2011

ciężkie życie z kobietą

nie ma co...życie ze mną nie należy do najłatwiejszych
bo kiedy się nudzę....no cóż, często bywa tak
że do realizacji moich pomysłów potrzebuję pomocy mężczyzn

kilka lat temu zamarzyło mi się zrobić lampę,
która za podstawę miałaby butelkę szklaną po soku -
biedny tata pół dnia wiercił dziurę w tej butelce,
a kiedy już prawie się przewiercił ... to odpadło denko :)
i musiał zaczynać od nowa
tym razem z nudów zrobiłam szalo-chustę,
ale nie miałam czym jej spiąć
więc Szczęście Moje miało zajęcie na pół soboty
a oto efekty



niedziela, 23 stycznia 2011

kobieta na zakupach

z okazji ... dostałam w prezencie kasę
a że moja torebka zakończyła swój żywot 2 miesiące temu,
więc wyruszyłam na zakupy...
oto co upolowałam (na torebkę kasy zbrakło):

wtorek, 11 stycznia 2011

let's play

Szaro-bure, ale nie ponure!
Rękawiczki z jednym palcem -
zawsze znajdą swoich zwolenników.
Te są miłe i włochate
no i ciepłe bo z podwójnej nitki

Jednopalczaste warkocze

środa, 5 stycznia 2011

komin kontra mróz

Huhu ha Huhu Ha nasza zima zła
szczypie w oczy, szczypie w uszy,
mroźnym śniegiem mocno prószy...

komin mięciuchny i przytulny
trochę obłazi,
ale nadrabia dobrym ułożeniem



niedziela, 2 stycznia 2011

relaksu czas

nic tak nie męczy jak święta
dlatego dzisiaj zażywam pełnego relaksu
bo ze świąt to ja najbardziej urlop lubię
gdyż nic wtedy nie muszę
a w święta o taki luksus wyjątkowo trudno
w dniu dzisiejszym przeczytałam zaległe gazety,
upiekłam babeczki
i cieszę się błogim nic-robieniem

Relaksu czas














całkiem niedawno przegrałam zakład
z niezwykle sympatyczną Agnieszką
w wyniku czego wysłałam do niej niespodziankę

Brelok zupełnie nie-zimowy