sobota, 11 grudnia 2010

w między czasie

ponieważ jakiś czas już minął od ostatniego posta,
postanowiłam skrobnąć krótką notkę
atrakcje w pracy odciągnęły mnie od robótek,
jednak coś tam się dzieje,
właśnie skończyłam dwa kominy,
jak jutro słońce się pokaże to pstryknę im fotki

a tym czasem wspomnienie bałwanów dla znajomych
bałwany szydełkowe, natomiast czapki i szaliki wydziergane
na....wykałaczkach

Bałwany

poniedziałek, 29 listopada 2010

tupot małych stóp

tak mi się skojarzyło z filmem....
buciki szydełkowe mają w sobie urok nieodparty
kiedy tylko znajdę schemat muszę! je wydziergać
a że dzieci w koło przybywa
dlatego zawsze jest ktoś, kto się na buciki załapie

i tak powstały:
Sandałki dla Oliwki

















Trampki dla Nadii

czwartek, 25 listopada 2010

mitenki i drewniany kubek

po warkoczach przyszedł czas na pokazanie
jak pięknie pozowały Ani dłonie i jej kubek :)
no to jedziemy

Turkusowe
















 
Popielate


















Pomarańczowo-brązowe

poniedziałek, 22 listopada 2010

warkocze i warkocze

poczyniłam mitenkowe dziergania na szeroką skalę
czyli do wyboru - do koloru
wspomniana wcześniej Ania popstrykała im fotki
na początek zdjęcie grupowe,
bo wiadomo, że w kupie raźniej

żółty czubek ;)

dostałam zamówienie: koniecznie żółte i koniecznie 3 metry szalika
no to zrobiłam...właścicielka jak widać uśmiechnięta, więc ja też!

Trzy metry żółtego szaleństwa

















 Żółty czubek

mitenki, mitenki

i dla fanek szarości mitenki się znalazły
 - takie dzierganie to czysta przyjemność
mały minus cieniowanej włóczki - rzadko cieniowania układają się tak samo na obu rękawiczkach

Szare, bure...

jesienny czas

zimne mamy wieczory i ranki
dawno spadły z drzewa kasztanki
nie zmarzną dłonie panience
mitenki założy na ręce



















rymy niezbyt wyszukane, bo Mickiewicz ze mnie żaden
ale mitenki wydziergałam dla Ani,
zainspirowana poczynaniami pani Zdzisławy

a tak to się zaczęło

dawno dawno temu...

wzięłam do ręki szydełko. Męczyłam się i męczyłam, przygryzałam język próbując wyplątać szydełko z zaciasnych oczek...tak przez 2 tygodnie...a potem poszło już z górki.

między innymi
Staśkowe Trampole

sobota, 20 listopada 2010

jak kazały - tak się przeniosłam czyli z pozdrowieniami dla obu Ań

"przenieś bloga bo się boję!" - mniej więcej tak mogę streścić rozmowę z Anielką
biedna atakowana ze wszystkich stron reklamami, gotowa jeszcze w jakąś psychozę popaść, 
a że lubię Anię bardzo, to przeniosłam się właśnie

wiele postów nie napisłam, więc je wklejam od początku, żeby porządek był
pozdrawiam serdecznie grono czytających - niewielkie acz zacne